– Pamiętam nastrój tamtych dni, wielką radość że możemy wchodzić do zakładów pracy i urzędów, by tam święcić krzyże i figury. Wspominając tamte czasy, dziękujemy za tamtą atmosferę, za tamten entuzjazm, a nade wszystko za ludzi, którzy nie wahali się podjąć wielkie wyzwanie i tworzyć wspólnotę ludzi pragnących wolności, godności i prawdy – mówił ks. bp Jan Wątroba podczas rzeszowskich obchodów 36 rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”.
Uroczystości rocznicowe rozpoczęła msza św. w intencji Ojczyzny i „Solidarności”, celebrowana w kościele farnym przez ks. bp Jana Wątrobę, ordynariusza diecezji rzeszowskiej, w asyście kilku kapłanów, w tym związanych z „S”. Wygłaszając kazanie, ks. prałat Stanisław Słowik, dyrektor rzeszowskiego Caritas, przypomniał wielkie strajki robotnicze sprzed 36 lat, które doprowadziły do powstania NSZZ „S” oraz atmosferę tamtych dni. – Ten wielki zryw wolnościowy naszego narodu nie byłby możliwy bez Chrystusa – mówił m.in. ks. Słowik. – Nie byłoby „S” bez krzyża, ołtarza i nauk Ojca Świętego, Jana Pawła II. Nie byłoby jej bez żywego polskiego Kościoła. Dziwiono się na Zachodzie, że pośrodku strajkujących zakładów polscy robotnicy ustawiali krzyże i modlili się przy nich. Niestety, po 1989 roku wielu spośród uczestników tamtych protestów odeszło od „S”, lub co gorsza udając, że są dalej w „S” stanęło pod sztandarami liberalizmu – kontynuował ks. Słowik. – Niepokoi nas promowanie przez nich tego, co jest odległe od ideałów „S”. Trzeba się za nich modlić. Obecne czasy wymagają od nas pracy i poświęcenia. Polska musi być w waszych sercach, tak jak była w sercach Żołnierzy Niezłomnych.
Po mszy uczestniczący w niej członkowie i sympatycy „S”, poprzedzani przez poczty sztandarowe, przeszli na dziedziniec kościoła pod krzyż misyjny, pod którym w okresie stanu wojennego gromadzili się działacze zdelegalizowanej „S”.
Uroczystości pod krzyżem zapoczątkowało odśpiewanie przez chór Alba Cantans z parafii Miłosierdzia Bożego z osiedla Biała pod dyrekcją Kornelii Ignas Hymnu Solidarności. Przemówił Roman Jakim, przewodniczący Regionu Rzeszowskiego „S”. – Przed 36 laty, w Gdańsku, podpisane zostało porozumienie oparte o 21 postulatów. Żądaliśmy w nich m.in.: utworzenie wolnych związków zawodowych, wolnych wyborów, transmitowania przez media mszy św. Wierzyliśmy, że będzie to początek dobrych zmian, lepszej Polski, wolnej Polski! – mówił Roman Jakim. – Od tamtego czasu, przy okazji różnych ważnych rocznic, zbieramy się tu, pod tym krzyżem, modląc się za Ojczyznę i „S”. Po wprowadzeniu stanu wojennego niejednokrotnie zmuszeni byliśmy uciekać przed pałkami zomowców, a tutejsza świątynia zawsze dawała nam schronienie. Mam nadzieję, że ta wiara, którą wtedy mieliśmy, pozostała w nas do dzisiaj. Po wielu latach wreszcie wymodliliśmy sobie prezydenta, parlament i rząd – ludzi, którzy wierzymy, że kierują się słowami ks. Piotra Skargi, by „swoich pożytków zapomniawszy” uczciwie sprawować rządy w naszej Ojczyźnie i wypełniać to wszystko, do czego się zobowiązali – kontynuował R. Jakim. – Wiele już zostało zrobione, ale wiele jeszcze przed nami, w tym także przed naszym Związkiem. Wiele spraw nie zostało jeszcze rozwiązanych, ale widzimy, że sprawy które dziś podejmujemy w komisji dialogu społecznego, zmierzają do pomyślnego rozwiązania. Wierzę, że w tym czasie, który jest nam teraz dany los Polaków ulegnie znaczącej poprawie!
Po wystąpieniu Jakima, kilka słów do zgromadzonych wygłosił również ks. bp Jan Wątroba. – Przed 36 laty, w czasie gdy rodziła się „S”, zaczynałem być księdzem. Jako kapłan mam więc tyle samo lat, co „S” – mówił ks. Biskup. – Doskonale pamiętam nastrój tamtych dni, wielką radość, że możemy wchodzić do zakładów pracy i urzędów, by tam święcić krzyże i figury. Pamiętam także wprowadzenie stanu wojennego. Wspominając o tamtych czasach, dziękujemy za tamtą atmosferę, za tamten entuzjazm, a nade wszystko za ludzi, którzy nie wahali się podjąć to wielkie wyzwanie i tworzyć wspólnotę ludzi pragnących wolności, godności i prawdy. Od trzech lat, jako biskup rzeszowski, poznaję historię „S” w tym mieście, tej ziemi – kontynuował ks. bp Wątroba. – Poznaję ją dzięki tutejszym księżom i wielu innym osobom, w tym świadkom i uczestnikom tamtych wydarzeń. A to, co się dowiedziałem każe mi chylić czoła przed zaangażowaniem, determinacją wielką wiarą, ufnością i zawierzeniem Panu Bogu i Matce Najświętszej. To jest piękne w „S”! Módlmy się za Ojczyznę, za NSZZ „S” i za tego ducha „S”, za cnotę, która uczy nas brać brzemiona innych, za wrażliwość na innego człowieka. A także za tych, którzy dzisiaj nie szczędzą wysiłku, by podtrzymywać pamięć o tamtych wydarzeniach i marzeniach, z których wiele nie zostało jeszcze zrealizowanych.
Później modlono się za Ojczyznę, za „S” i za tych, którzy oddali życie za wolność.
Obchody rocznicowe zakończyło złożenie pod krzyżem kwiatów, odśpiewanie Hymnu Narodowego i uroczyste rozprowadzenie sztandarów „S”.
je-kl