Lekko śmiesznie, bardziej strasznie
Mściwa Temida
Temida, grecka bogini sprawiedliwości, przedstawiana jest z reguły z opaską na oczach, co ma symbolizować jej całkowitą bezstronność. W praktyce różnie z tą bezstronnością bywa, ale chyba nikomu nie przyszłoby do głowy uznać Temidy za boginię zemsty. A jednak…
– Ja będę szczera, ja pragnę zemsty. Dlatego, że mnie arogancja tej władzy, ta bezczelność, to lekceważenie, tak irytuje, że ja pragnę zemsty – oświadczyła sędzia Irena Kamińska. A słowa te wypowiedziała publicznie, w trakcie zorganizowanej przez fundację Batorego konferencji pod znamiennym tytułem: „Jak przywrócić państwo prawa”. Wyjaśniła także, w jaki sposób należałoby tej zemsty dokonać: …w ramach obowiązującej konstytucji i tego, co się jakoś da z niej wyinterpretować, nie naciągając tego zbytnio, można bardzo wiele rzeczy naprawić.
Ta szokująca dla większości z nas publiczna wypowiedz słynnej przedstawicielki Temidy, czyli sądownictwa, nie tylko nie spotkała się ze sprzeciwem przysłuchujących się jej „autorytetów”, w tym czołowych prawników (słuchał jej m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar), lecz przeciwnie została jeszcze wsparta wypowiedzią prof. Moniki Płatek, które zaraz potem oświadczyła, że ma podobne odczucia względem PiS, jak sędzia Kamińska, a podobnie myślą także inni: – My wszyscy chcemy zemsty i powiedzmy to sobie otwarcie, kiedy żądamy sądów i sprawiedliwości!
Należy tu przypomnieć, że sędzia Irena Kamińska zaszokowała nas już wcześniej publiczną wypowiedzią o sędziach jako o jakiejś nadzwyczajnej kaście, a ta jej wypowiedź również nie spotkała się ze sprzeciwem, czy choćby z krytyką, ze strony przysłuchujących się jej sędziów, lecz przeciwnie z ich gorącym aplauzem!
Co się zatem stało z etyką zawodową znacznej części naszych sędziów? Czy uznając siebie samych za nadzwyczajną kastę przyjęli równocześnie za obowiązujące standardy, jakie (na szczęście już bardzo dawno temu) obowiązywały w kastowym systemie Indii?
Bo zaiste bardzo dziwna ma być ta ich sprawiedliwość, skoro opierać się będzie na zemście! Wszak jak wiadomo zemsta bywa ślepa, i z reguły taką jest! W jaki zatem sposób można ją pogodzić ze sprawiedliwością, czy choćby tylko ze zwyczajną ludzką przyzwoitością? Przecież sędziego obowiązuje całkowita bezstronność wobec stron postępowania, a w przypadku, gdy żywi jakąkolwiek wątpliwość, wobec którejś z nich, i obojętnie jest czy to uczucie negatywne, czy pozytywne, sędzia ma bezwzględny obowiązek wyłączenia się z prowadzenia sprawy! Czy zatem sędzia, który bez ogródek przyznaje się do tego, że dyszy chęcią zemsty może w ogóle pełnić swoje obowiązki? Sędzia Irena Kamińska jest już na szczęście sędzią w stanie spoczynku, ale etyka sędziowska nadal ja obowiązuje!
Zwrócę przy tym uwagę na drugi człon jej wypowiedzi: …w ramach obowiązującej konstytucji i tego, co się jakoś da z niej wyinterpretować, nie naciągając tego zbytnio, można bardzo wiele rzeczy naprawić.
Czy to nie jawny absurd mówić o nie naciąganiu zbytnio obowiązującej konstytucji, czyli jednak pewnym jej naciąganiu (pytanie: do jakich granic!), przy równoczesnym protestowaniu, w tym na forum międzynarodowym, przeciwko rzekomemu łamaniu tej konstytucji przez sprawujących obecnie rządy polityków Zjednoczonej Prawicy. I na dodatek wygłaszać takie poglądy podczas konferencji pod nazwą: „Jak przywrócić państwo prawa”. Toć to jawne zastosowanie w praktyce prawa Kalego: – Jak Kalemu ukradną krowę to zły uczynek, ale jak Kali komuś ukradnie, to dobry.
Uważam, że należałoby określić taką pokrętną interpretację sprawiedliwości jeszcze bardziej dosadnymi słowami. Bo wspomniana wypowiedź sędzi Kamińskiej jest ewidentnym nawiązaniem do słynnej doktryny Andrieja Wyszyńskiego (stalinowskiego prokuratora generalnego, oskarżyciela w licznych procesach pokazowych okresu „wielkiego terroru” w ZSRR), mającego zwyczaj mawiać: – Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie!
Co prawda sędzia Kamińska w swojej wypowiedzi zastrzegła się, że jest prawnikiem, sędzią a zatem to, co według niej należy zrobić nie może w żaden sposób przypominać działania obecnej władzy, bo nie będziemy od nich lepsi. Ale czy żądając na tej władzy zemsty nie udowodniła dokładnie czegoś wręcz przeciwnego?
Jednym z proponowanych przez nią rozwiązań dotyczących dokonania zemsty miałaby być gruntowna czystka w służbach cywilnych: – Jestem absolutnie przeciwna temu, żeby pozostawić tych wszystkich ludzi na ich stanowiskach, bo jako sędzia administracyjny orzekałam w sprawach służb. Pamiętam, jak doszła wcześniej do władzy partia obecnie rządząca, to wszyscy szefowie i znaczna część funkcjonariuszy była wyrzucana z pracy. Potem nie został ten scenariusz powtórzony, gdy PiS władzę stracił. To mieliśmy taśmy, nagrania i różne inne rzeczy, i pana Kamińskiego, i Ziobrę, którzy wrócili.
Ale przecież po dojściu Platformy do władzy Ziobro automatycznie przestał być ministrem, a nieco później wyrzucono także Kamińskiego! Co zatem, zdaniem Pani Sędzi, należało jeszcze z nimi zrobić, jak również z pozostałymi PiS-owcami? I czy to, co należałoby zrobić, by już później Zjednoczona Prawica nigdy nie mogła powrócić do władzy, miałoby jeszcze coś choć trochę wspólnego ze sprawiedliwością, państwem prawa i przepisami obowiązującej konstytucji, czy już raczej tylko ze ślepą zemstą?
Jerzy Klus