Szalejąca od kilku miesięcy na całym świecie pandemia koronawirusa Covid-19, która nie ominęła także Polski, sprawiła że stosunkowo niewiele uwagi poświęcamy tematom związanym z historią „Solidarności”. Warto zatem przypomnieć o kilku istotnych wydarzeniach sprzed czterdziestu lat. Największym z nich, a zarazem najważniejszym, był niewątpliwie prowadzony od 2 stycznia do 19 lutego 1981 roku przez związkowców z NSZZ „Solidarność” i rolników z „Solidarności Wiejskiej” strajk okupacyjny w siedzibie budynku Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych w Rzeszowie, zakończony podpisaniem słynnych Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich, w których władze PRL zobowiązały się uwzględnić postulaty mieszkańców wsi. Ale temu ważnemu tematowi poświęcimy odrębny artykuł, zaś w tym wspomnę o innym wydarzeniu, z pozoru niewielkim, a w rzeczywistości również istotnym, czyli kolejnemu etapowi walki o wolne soboty.
Wprowadzanie wolnych sobót, których dotąd w Polsce nie było, choć obowiązywały one od lat w wielu innych krajach, w tym bloku komunistycznego, zapoczątkował w 1972 roku ówczesny pierwszy sekretarz PZPR, Edward Gierek, zapewne pragnąc przez ten gest zyskać przychylność ludzi pracy, a zarazem zatrzeć bolesne wspomnienia o dokonanych w grudniu 1970 roku masakrach robotników Wybrzeża. Wprowadzone dekretem Rady Państwa wolne soboty miały obowiązywać od 1973 roku, ale miało ich być w tym roku jedynie dwie, w następnym roku (1974) nieco więcej, bo sześć, w 1975 dwanaście, a dopiero w 1979 czternaście.
Pracownicy domagali się jednak wprowadzenia wszystkich wolnych sobót, tak jak to miało miejsce w innych krajach. Sprawa ta nabrała przyśpieszenia po wielkich strajkach z lipca i sierpnia 1980 roku. W podpisanym przez strajkujących robotników i przedstawicieli rządu PRL Porozumieniu Gdańskim komuniści zobowiązali się do wprowadzenia wszystkich wolnych sobót, a w podpisanym nieco później Porozumieniu Jastrzębskim uzgodniono, że zaczną one obowiązywać od 1 stycznia 1981 roku.
Komuniści złamali jednak podpisane przez siebie porozumienia, 23 grudnia 1980 roku wprowadzając w roku 1981 roku jedynie dwie wolne soboty w miesiącu i ogłaszając, że dnie 10 i 24 stycznia są dniami roboczymi, zaś absencje w tych dniach będą traktowane jako nieusprawiedliwione nieobecności w pracy. W zaistniałej sytuacji Krajowa Komisja Porozumiewawcza NSZZ „S” wezwała pracowników do masowego bojkotowania bezprawnego zarządzenia, poprzez nieobecność w tych dniach w pracy. W rezultacie 10 stycznia 1981 roku około dwie trzecie pracowników nie stawiło się w pracy, co sprawiło, że we większości zakładów w ogóle nie pracowano, a w innych pracowała jedynie część załóg. W sobotę 24 stycznia było podobnie. Zmasowany protest ludzi pracy ponownie udowodnił komunistom siłę „S”, a zarazem zmusił ich do podjęcia kolejnych rozmów z przedstawicielami NSZZ „S”. Zakończyły się one 30 stycznia kompromisem, który należy jednak uznać za niewielkie zwycięstwo NSZZ „S”, gdyż obie strony zgodziły się, że czasowo będą obowiązywały trzy wolne soboty w miesiącu i jedna pracująca.
Należy tu nadmienić, że komuniści, swoim zwyczajem, starali się jak tylko mogli umniejszyć rozmiar styczniowego bojkotu pracy we wprowadzone przez nich soboty pracujące, podając do publicznej wiadomości znacznie mniejszą liczbę osób, które w nim uczestniczyły. Co ciekawe, rozmiary protestu umniejszali czasami także w swoich raportach funkcjonariusze SB, wyznaczeni do pełnienia funkcji „opiekunów zakładów”, czyli dbający o to by nie dochodziło w nich do protestów; najprawdopodobniej celem pokazania swoim zwierzchnikom, że dobrze wypełniają nałożone na nich obowiązki, bo to miało wpływ na ich ewentualne awanse zawodowe i nagrody. Jako przykład podam, że wśród figurujących w dokumentach SB kilku rzekomo pracujących zakładów regionu rzeszowskiego figuruje m.in. rzeszowski „Polam”, choć zdecydowana większość pracowników tego zakładu uczestniczyła w bojkocie sobót pracujących. Uwaga. O umieszczeniu „Polamu” wśród zakładów pracujących dowiedziałem się z publikacji Dariusza Iwaneczko – „Opór społeczny a władza w Polsce Południowo-Wschodniej 1980-1981”.
Jerzy Klus