Zgodnie z życzeniem darczyńców ze Stanów Zjednoczonych, Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” rozdysponowuje pomoc dla dzieci z Ukrainy, przebywających obecnie na terenie Podkarpacia, skąd pochodzi organizator amerykańskiej akcji.
Darowane plecaki z kompletem zeszytów, ołówków, długopisów, kredek, linijek i klejów oraz bluzy i spodnie dresowe, koce, buty zostały przekazane do: Szkoły Podstawowej im. Marii Skłodowskiej-Curie w nowej Sarzynie, Klasztoru Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli, Urzędu Gminy Leżajsk, Duszpasterstwa Rodzin w Przemyślu, Publicznej Szkoły Podstawowej im. Bł. Romana Sitki w Kamionce, Archidiecezji Lwowskiej Kościoła Łacińskiego na Ukrainie, Zespołu Szkoły Podstawowej i Przedszkola Samorządowego w Jagielle, szkół na terenie Rudnika nad Sanem, szkół na terenie Kamienia i Jeżowego oraz Ukraińców mieszkających w Rzeszowie i Zwięczycy.
Dzięki pomocy darczyńców zza oceanu około 400 uchodźców dostało kompletne wyprawki szkolne.
Poniżej rozmowa z Anną Marut, której dzieci, mieszkające w Stanach Zjednoczonych, zorganizowały akcję pomocy dla ukraińskich dzieci.
– Mieszkam w Stalowej Woli, mam dwóch synów Tomka i Wojtka, którzy po ukończeniu szkół wyjechali do Stanów, w których mieszkają nasi krewni. Ks. Jan Folcik proboszcz parafii pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej w Stalowej Woli – Rozwadowie jest przyjacielem rodziny, a synowie mają do niego ogromny szacunek. Moja koleżanka prowadzi stronę internetową i jest w radzie parafialnej kościoła. Ponieważ utrzymujemy ze sobą kontakt, dowiedziałam się o potrzebie zorganizowania pomocy dla dzieci uchodźców, którzy schronili się w Polsce przed skutkami wojny na Ukrainie. Dzieci są w świetlicy szkoły po sąsiedzku naszej parafii i trzeba było im pomóc zorganizować się. Któregoś wieczoru, gdy zadzwonił Wojtek opowiedziałam mu o pomocy, która organizują parafianie. Postanowił, że oni też coś zorganizują. Myślałam, że „oni” to znaczy moi synowie, a okazało się, że pomoc zaczęły organizować całe rodziny i to nie tylko pochodzenia polskiego oraz znajomi moich dzieci i partnerzy, którzy współpracują w ramach działalności biznesowej syna. Poprosili o wykaz rzeczy, które są niezbędne: przyborów szkolnych, rozmiarów ubrań i obuwia. Pojechałam więc do ks. Folicka, zrobiliśmy zestawienie dla dzieci w wieku od 6 do 16 lat i przesłaliśmy do Wojtka, który koordynował całą akcją. Kupione przez darczyńców rzeczy składowane były w hali przedsiębiorcy Piotra Zielonki, który również bardzo się zaangażował w tę akcję. W to wszystko włączyły się również dzieci z miast Wallington
i Passaic w stanie New Jersey. W sumie zebrali duże ilości rzeczy, które trzeba było spakować i załatwić transport do Polski, a w tym pomogła jakaś instytucja ukraińska. Pomoc rzeczowa została wysłana 6 czerwca przez polską agencję i miała dotrzeć w przeciągu 8 tygodni, niestety nie obyło się bez komplikacji w Warszawie, ale w końcu przesyłka znalazła się w Rzeszowie.
*Wallington – niewielkie miasto w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych, którego ludność, mniej więcej w połowie, jest pochodzenia polskiego. W mieście znajduje się polska parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.