Od czasu wygrania wyborów przez Zjednoczoną Prawicę, polski rząd i parlament stały się celem bezwzględnych ataków ze strony polityków opozycji totalitarnej i sprzyjających im mediów, ale także ze strony wielu organów i instytucji Unii Europejskiej. Ataki te od pewnego czasu nabrały już charakteru prawdziwej wojny totalnej przeciwko rządowi Zjednoczonej Prawicy, który oskarżany jest niemal o całe zło całego świata. Pretekstem do rozpoczęcia kolejnego ataku może być dosłownie wszystko. Ostatnio za pretekst posłużyła sama zapowiedź zgłoszenia projektu ustawy porządkującej nieco kwestię polskiego rynku medialnego, poprzez stosunkowo niewielkie ograniczenie posiadania przez zagranicznych właścicieli (z wyłączeniem właścicieli z krajów UE) procenta kapitału w mediach. I chociaż w innych krajach UE ograniczenia takie są od wielu lat czymś zupełnie normalnym, rząd Zjednoczonej Prawicy z miejsca oskarżony został o przekształcanie Polski w kraj nie różniący się niczym od Rosji i Białorusi. I oczywiście, po raz kolejny, straszy się Polaków pozbawieniem należnych nam funduszy unijnych.
Ale ponieważ mamy obecnie sezon urlopowy uznałem, że zamiast w kolejnym felietonie straszyć czytelników tym co może, ale niekoniecznie musi, się wydarzyć, lepiej zrobię jeśli przypomnę im fragment „Szopki Noworocznej” z 2012 roku, który po upływie ponad dziewięciu lat nic nie utracił na swojej aktualności, chociaż w tamtym czasie Polską rządzili politycy z ugrupowań obecnej opozycji totalitarnej, a partie konserwatywno-prawicowe znajdowały się w opozycji.
Przypomnę, że w „Szopce” tej opisałem jak Pastuszkowie, uczestnicząc w obrzędzie „dziadów” (wzorowanym na obrzędzie opisanym w mickiewiczowskich „Dziadach”), przywoływali duchy różnych znanych osób. Wśród przywołanych przez nich duchów, pojawił się również duch gwiazdy telewizyjnej, w którym dopatrzyć się można podobieństwa do jednej z głównych gwiazd telewizyjnej stacji komercyjnej (oczywiście żyjącej i cieszącej się dobrym zdrowiem). Dla ułatwienia dodam, że stacja ta twierdzi, że serwuje widzom: „całą prawdę, przez całą dobę”. Zresztą sami przeczytajcie, porównajcie i oceńcie…
Pastuszkowie (chórem)
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Pewnie znowu ktoś przybędzie!
Pastuszek
Zjawia się kolejna mara,
Ni to młoda, ni to stara!
Ciało ogniem ma spalone,
A brwi całkiem już zwęglone.
Widać cierpi za swe czyny,
Bo robi głupawe miny,
Skręca się, wygina, wije,
Zarzuca włosy na szyje,
Nogę na nogę zakłada
I coś do nas chyba gada.
Mały Pastuszek
Marę tę zapamiętałem
Bardzo często ją widziałem,
Gwiazdą telewizji była,
Programy tam prowadziła!
Stary Pasterz
Pytam zatem grzeszną duszę,
Co srogie cierpi katusze,
Co za życia nabroiła,
Że do bram piekła trafiła?
Mara
Znacie wy mnie z telewizji,
Często byłam tam na wizji,
Audycje robiłam ślicznie,
Bo poprawne politycznie.
Wszyscy wielcy mnie chwalili
I wyróżnień nie szczędzili
Za mą niesłychaną dzielność
I dziennikarską rzetelność.
Gdym wrogów króla dorwała
Tom ich zdrowo opieprzała,
Dając tym odczuć hołocie,
Że się podle tapla w błocie!
Pytając takiego drania
Przerywałam mu w pół zdania,
Ośmieszałam, wydrwiwałam,
I ze studia wyrzucałam.
Raz gdy wywiad prowadziłam
Straszliwie się rozzłościłam,
Bo śmiał jakiś pastuch wstrętny
Przedstawiać swe argumenty.
Na zuchwalca się rzuciłam,
Mikrofonem go waliłam,
Więc się do ucieczki rzucił
I kamery dwie przewrócił.
Przewody się pozrywały,
Czym spięcie spowodowały.
W studiu zapadły ciemności,
A ja, w swej nieświadomości,
W druty pod napięciem wlazłam,
I tak w piekle się znalazłam.
Teraz w kotle pokutuję
I diabłów indoktrynuję.
Mówią do mnie: – Babo wściekła,
Tyś jest gwiazdą tego piekła!
Stary Pasterz (oburzony)
Tak się w kłamstwach zagubiłaś,
Że sama w nie uwierzyłaś!
Gdy ktoś nawet w piekle podły,
Darmo za nim wznosić modły!
A kysz! Duszo niegodziwa,
Nawet po śmierci kłamliwa!
Jerzy Klus