Pokolenie „Solidarności” na tropach XVI wieku

Pokolenie „Solidarności” na tropach XVI wieku

Untitled-1

Uczestnicy na schodach kaplicy Kochanowskich w Czarnolasie

Na corocznej sierpniowej wycieczce spotkali się nauczyciele i nie nauczyciele, od 39 lat w „Solidarności”. Tym razem pojechaliśmy na północ Małopolski – dziś na południe Mazowsza. Trasa, demokratycznie wybrana, prowadziła nas szlakiem szesnastowiecznej Rzeczypospolitej ze znaczącym udziałem Puław – centrum kultury i pierwszym muzeum upadłej Polski. Poznawaliśmy wiek XVI, wiek „nieco” zafałszowany w szkole PRL i w szkole III RP, wiek protestanckiej herezji, wiek języka polskiego, wiek „globalnego ocieplenia” w przyrodzie i w kieszeniach szlachty i mieszczan. Najpierw do Zwolenia, założonego przez Władysława Jagiełłę – w Kaplicy wnuczki Kochanowskiego historię tę upamiętniono. W kościele z freskami z 1947 r. (tak, to nie pomyłka) najważniejsza dla nas była Kaplicę Kochanowskich z jedynym, w marmurze płaskorzeźbionym, wizerunkiem Jana z Czarnolasu i wieloma relikwiami, zwłaszcza z relikwiarzem Krzyża Świętego. Do pochówków Jan szczęścia nie miał, podobnie jak i do następców (pozostawił same córki) – zmarł rażony apopleksją w Lublinie, pochowany w krypcie stracił czaszkę na rzecz zbiorów Czartoryskich, a spoczywają jego kości wraz z kośćmi innych Kochanowskich w sarkofagu – w czwartym pochówku z 1983 r. Do Czarnolasu, muzeum Jana, niektórzy z nas po wielu latach znów zawitali i mile się ucieszyli – co prawda pamiątek po poecie nie przybyło, ale dworek na zrębach dworu Jana stoi i scenami z postaciami z XVI wieku nadal czaruje. Drzwi od skarbczyka z herbem Korwin są (herbem Jana), wpis do Akademii Krakowskiej czternastoletniego studenta Jana z trzema groszami wpisowego jest (choć kopia), starodruki, nawet z dedykacjami Mistrza są (zwykle kopie), gobeliny z epoki Gomułki (Władysława) wiszą. W kaplicy wspaniale przybliżono odwiedzającym znaczenie przekładu Psałterza Dawidowego – uznali go za swój i katolicy i heretycy – ale trafił również do uszu i wyobraźni dzięki muzyce skomponowanej do wszystkich 150 psalmów przez Gomółkę (Mikołaja), wybitnego kompozytora królów renesansowych. Po lipie tylko miejsce zostało z sarkofagiem Urszulki. W upale ruszyliśmy do najwspanialszego zamku skarpowego – Janowca, pilnującego przeprawy przez Wisłę w jej przełomie (jak to brzmi), ale z tarasu – na który prawie wszyscy weszli – przełom było widać.  Były zdjęcia z Czarną Damą i udział wycieczkowiczów (jako tła) w programie TVP o Janowcu.  Zamek Firlejów (ponad dwie tony srebra kosztował) został zbudowany jako obronny, ale prędko na rezydencję zaczęto go przebudowywać. Zakończył żywot w PRL jako jedyny prywatny zamek, własność Leona Kozłowskiego do 1975 r.. Kochanowski szukając sponsora (mecenasem wówczas nazywanego) pisał również dla/o Firlejach (kalwinach, jak duża część szlachty i magnatów Małopolski). Dlaczego tutaj heretyków było wielu? Dzieci bogatych wyjeżdżały na studia za granicę i przywoziły „nowinki”, z których najprostsza do zrozumienia i zastosowania była taka: zmienię wiarę i dla siebie przeznaczę dziesięcinę i własność plebana w moich włościach, „czyja wiara, tego religia” – czysty zysk! W miastach Wielkopolski i Prus szło jeszcze szybciej – rajcy, najbogatsi i często Niemcy – własną uchwałą przejmowali na własność miasta kościoły i klasztory – większość mieszkańców nie miała prawa głosu, i już, luteranizm „demokratycznie” brał wszystko! Czy to Wam czegoś z wieku XXI nie przypomina? W Puławach poznaliśmy rodzinę Czartoryskich – najpierw rzeczników króla Stasia, potem obrońców Konstytucji, stronników „postępowego” cara Aleksandra, strażników pamiątek po Rzeczypospolitej, w Powstaniu Listopadowym detronizatorów cara Mikołaja – filarów Wielkiej Emigracji, na którą to emigrację udały się zbiory (z czaszką Kochanowskiego przez Czackiego pozyskaną). Zbiory Czartoryskich przez Paryż do Krakowa i do Polaków wróciły, wykupione teraz jako dobro narodowe. Puławy pożegnały nas pawiami, duchotą w pałacu – księżna Izabela nie dopuściłaby do tego – kolejkami do małego domku (za opłatą) i przymusowym spacerem, bo parkingu autobusowego też Czartoryscy nie przewidzieli. Jadąc do Kazimierza Dolnego (bo w górze Wisły Kazimierz już był, obok Krakowa, dziś dzielnica) minęliśmy jedyny od lat prywatnie ufundowany (przez rodzinę Zanussich, pod koniec wraz z innymi) kościół w Bochotnicy.  Kazimierz – drzewiej 43 % handlu wiślanego przez niego przechodziło –  dzięki bliskości folwarków nad rzeczkami wpadającymi do Wisły i nad samą Wisłą położonymi – był znany z 60 spichrzów na ziarno czekających. Kościół farny stał się wzorcem „renesansu lubelskiego”, a bieda upadającego po potopie szwedzkim miasta zakonserwowały budowle odkryte na nowo w XIX wieku. Późniejsze zasiedlenia Kazimierza -i większości małopolskich miasteczek – przez rodaków Esterki wywarło piętno na mieści i jego historii. W 1942 r. Niemcy zabili Żydów w Bełżcu – ślad po ich obecności to mur z macew ocalałych ułożony i jarmark właśnie się odbywający (istnieje szlak po zabytkach żydowskich). Śpieszyliśmy do Wąwolnicy, gdzie figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem od wieków się znajduje i Sanktuarium od XVIII wieku funkcjonuje. Według przekazów w Kęble w 1278 r., w czasie najazdu tatarskiego miała się Tatarom i Polakom ukazać Matka Boska chroniąc polskich jeńców przed porwaniem. Trafiliśmy na mszę o uzdrowienie i tysiące pielgrzymów zmierzające przed cudami słynącą figurę umieszczoną w ołtarzu prezbiterium starego kościoła, dziś Kaplicy, gdzie pomodliliśmy się z pielgrzymami. Księga Cudów i Łask jest prowadzona od wieków i znajdują się tam zapisy ludzi z Rzeszowa i Podkarpacia. Wracaliśmy z zachodzącym słońcem do domów.

W wycieczce uczestniczyli głównie nauczyciele z Koła Emerytów przy MK Oświaty i Wychowania NSZZ ”S” w Rzeszowie, organizację zapewniła Teresa Łebek, a trasę wymyślił, oprowadzał i ściągawkę wyprodukował Stanisław Alot. Za rok znów gdzieś pojedziemy…

Stanisław Alot

Szanowny czytelniku

Z dniem 25 maja 2018 r. rozpoczyna obowiązywanie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane popularnie jako „RODO”).  

Dajemy Państwu możliwość wyboru, czy i w jakim zakresie chcą korzystać z usług i udostępniać o sobie informacje. Co prawda nasz serwis jest dostępny bez konieczności podawania informacji o sobie, jednakże gdyby taki kwestia pojawiła się to wskazanie danych jest dobrowolną decyzją użytkownika. Użytkownik w każdej chwili może żądać ich usunięcia w całości lub części, kierując stosowaną korespondencję na adres: rzesz@solidarnosc.org.pl  lub tradycyjnie na adres Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” ul. Matuszczaka 14, 35-083 Rzeszów  

Korzystający z naszego serwisów internetowego pozostają Państwo anonimowi tak długo, aż sami nie zdecydują inaczej. Wynikające z ogólnych zasad połączeń realizowanych w Internecie informacje zawarte w logach systemowych (np. adres IP) są przez Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” wykorzystywane w celach technicznych, związanych z administracją naszymi serwerami. Poza tym adresy IP są wykorzystywane do zbierania ogólnych, statystycznych informacji demograficznych itp.  

Dane dotyczące użytkowników serwisu internetowego http://https://www.solidarnosc.rzeszow.org.pl// przetwarzane są przez Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” z siedzibą w Rzeszowie, ul. Matuszczaka 14, NIP 813-12-88-922 będący w odniesieniu do danych osobowych użytkowników administratorem danych osobowych.  

Kontakt z Inspektorem Ochrony Danych Osobowych jest możliwy pod adresem email: iod.rzesz@solidarnosc.org.pl lub telefonicznie: 513 168 307

Dane osobowe to, zgodnie z postanowieniami RODO, informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej. W przypadku korzystania z naszego serwisu internetowego takimi danymi są np. adres e-mail, adres IP. Dane osobowe mogą być zapisywane w plikach cookies lub podobnych technologiach instalowanych na naszych stronach i urządzeniach, których używasz podczas korzystania z naszych usług.  

Dane osobowe użytkowników - jeżeli będą zbierane - traktowane będą jako wydzielona baza danych przechowywana na serwerze Regionu Rzeszowski NSZZ „Solidarność” w strefie bezpieczeństwa zapewniającej właściwą ochronę. Dostęp do bazy danych posiadają jedynie pracownicy, którzy posiadają stosowne upoważnienia do przetwarzania danych Jako administrator danych osobowych użytkowników wydawanego przez nas serwisu internetowego możemy w drodze umowy powierzać przetwarzanie tych danych innym podmiotom.  

Zbierane przez Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” dane osobowe użytkowników przetwarzamy w sposób zgodny z zakresem udzielonego przez użytkownika zezwolenia lub na podstawie innych ustawowych przesłanek legalizujących przetwarzanie danych (przede wszystkim w celu realizacji usług oraz w prawnie usprawiedliwionym celu - marketingu bezpośrednim naszych produktów lub usług), zgodnie z wymogami prawa polskiego, dlatego też podstawą i celem przetwarzania danych osobowych związane są niezbędność przetwarzania do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią. Ta podstawa przetwarzania danych dotyczy przypadków, gdy ich przetwarzanie jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi, dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników jak również ewentualnego prowadzenie marketingu i promocji własnych usług administratora.  

Państwa dane, w ramach naszych usług, przetwarzane będą wyłącznie w przypadku posiadania przez nas lub inny podmiot przetwarzający dane jednej z dopuszczonych przez RODO podstaw prawnych i wyłącznie w celu dostosowanym do danej podstawy, zgodnie z opisem powyżej. Dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania – czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy – przez czas jej wykonywania, a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora – do czasu istnienia tego uzasadnionego interesu. Dane będą przetwarzane przez Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” i ewentualnie przez Zaufanych Partnerów, jeśli wyrazisz im zgodę, ale mogą być one również powierzone do przetwarzania innym podmiotom. W każdym takim przypadku przekazanie danych nie uprawnia ich odbiorcy do dowolnego korzystania z nich, a jedynie do korzystania w celach wyraźnie wskazanych przez nas. Przekazywanie danych ma miejsce na ogół w przypadku współpracy z podwykonawcą lub usługodawcą. W każdym przypadku przekazanie danych nie zwalnia przekazującego z odpowiedzialności za ich przetwarzanie. Dane mogą być też przekazywane organom publicznym, o ile upoważniają ich do tego obowiązujące przepisy i przedstawią odpowiednie żądanie, jednak nigdy w innym przypadku.  

Jak już wspomniano, na naszej stronie internetowej używamy technologii, takich jak pliki cookie i podobnych służących do zbierania i przetwarzania danych osobowych oraz danych eksploatacyjnych w celu personalizowania udostępnianych treści i reklam oraz analizowania ruchu na naszych stronach. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. Twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz różne strony w Internecie. Znajdziesz tam także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, by ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.  

Macie Państwo prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzani danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego - Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Uprawnienia powyższe przysługują także w przypadku prawidłowego przetwarzania danych przez administratora.